Izraelska gospodarka zaliczyła imponujące odbicie. W trzecim kwartale 2025 roku PKB wzrósł aż o 12,4 proc. w ujęciu rocznym, podaje Centralne Biuro Statystyczne. To znacznie więcej, niż przewidywali analitycy, którzy oczekiwali wzrostu na poziomie 8 proc. Dane pokazują gwałtowne ożywienie po trudnym drugim kwartale, kiedy gospodarka skurczyła się o 4,3 proc. w czasie 12-dniowej wojny z Iranem.
Wzrost był szeroki i objął praktycznie cały rynek. Konsumpcja prywatna zwiększyła się o 23 proc., inwestycje w środki trwałe skoczyły o 36,9 proc., a sektor biznesowy urósł o 14,9 proc. Eksport towarów i usług też mocno odbił, notując 23-procentowy wzrost.
Ekonomiści podkreślają, że tak szybkie odbicie pokazuje wysoką odporność gospodarki. W czasie czerwcowego konfliktu nawet 300 tys. osób zostało zmobilizowanych do służby w rezerwie i tymczasowo opuściło swoje miejsca pracy, co mocno uderzyło w produkcję i konsumpcję. W trzecim kwartale nastąpił jednak gwałtowny powrót aktywności.
Ożywienie widać również na rynkach. Główne indeksy giełdowe w Tel Awiwie biją rekordy, a TA-125 osiągnął historyczne maksimum. Szekel umocnił się wobec dolara o około 11 proc., osiągając najwyższy poziom od ponad trzech lat.
Stabilizują się także ceny. Inflacja w październiku wyniosła 2,5 proc., co mieści się w celu Banku Izraela. To otwiera drogę do możliwej obniżki stóp procentowych podczas posiedzenia 24 listopada. Obecnie główna stopa wynosi 4,5 proc.
Ekonomista Jonathan Katz ocenia, że silny wzrost PKB daje przestrzeń do ostrożnego luzowania polityki pieniężnej. Przewiduje, że bank centralny będzie obniżał stopy stopniowo, co drugą decyzję, aż do poziomu około 3,75 proc.
