Czerwiec 2025 roku przeszedł do historii jako symboliczny moment w rozwoju polskiej energetyki. Po raz pierwszy od początku istnienia krajowego systemu elektroenergetycznego, odnawialne źródła energii (OZE) wygenerowały więcej prądu niż węgiel. To wydarzenie ma ogromne znaczenie nie tylko dla środowiska, ale również dla przyszłości polskiej gospodarki.
OZE z rekordowym udziałem – historyczny przełom
Z danych opublikowanych przez Forum Energii wynika, że w czerwcu OZE odpowiadały za 44,1 proc. produkcji energii elektrycznej w Polsce. Dla porównania, węgiel – zarówno kamienny, jak i brunatny – odpowiadał za 43,7 proc. Takie proporcje jeszcze kilka lat temu byłyby nie do pomyślenia w kraju, który przez dekady opierał swoją energetykę właśnie na węglu.
Do rekordowego wyniku przyczyniła się przede wszystkim fotowoltaika, która w Polsce rozwija się w zaskakującym tempie. Moc zainstalowana w panelach słonecznych osiągnęła już 23 gigawaty – to ponad trzykrotność celu, jaki kraj wyznaczył sobie na 2030 rok.
Warunki sprzyjające, ale fundamenty były budowane latami
Czerwiec był wyjątkowo słoneczny i wietrzny, co naturalnie wspierało produkcję energii z OZE. Jednak kluczowe znaczenie miały wcześniejsze inwestycje w mikroinstalacje, farmy fotowoltaiczne oraz poprawę efektywności energetycznej. Polska – mimo wielu systemowych barier – zaczęła zmieniać swój miks energetyczny szybciej niż się spodziewano.
Jednocześnie nastąpił znaczący spadek produkcji energii z węgla – w porównaniu do czerwca 2024 roku, produkcja z węgla kamiennego zmniejszyła się o 23 proc., a z brunatnego o 29 proc.
Pozytywny wpływ na ceny i klimat
Wzrost znaczenia odnawialnych źródeł energii przełożył się na realne korzyści dla gospodarki. Przede wszystkim spadły ceny energii – średnia cena na rynku spot w czerwcu wyniosła 375 zł/MWh, wobec 409 zł rok wcześniej. To dobra wiadomość zarówno dla odbiorców indywidualnych, jak i przedsiębiorstw.
Z punktu widzenia klimatu, mniejsze zużycie węgla oznacza mniejszą emisję CO₂ i innych szkodliwych substancji. Polska, której energetyka jeszcze niedawno była jedną z najbardziej emisyjnych w Europie, zaczyna realnie zmierzać w stronę zrównoważonego rozwoju.
Wyzwania na horyzoncie – co dalej?
Choć czerwiec 2025 to moment przełomowy, dalszy rozwój OZE nie będzie możliwy bez modernizacji krajowej infrastruktury. Polskie sieci elektroenergetyczne nie są jeszcze przystosowane do obsługi tak dużej ilości rozproszonej, niestabilnej produkcji. W efekcie część wyprodukowanej zielonej energii jest po prostu marnowana.
Równie ważne są inwestycje w magazyny energii oraz rozwój energetyki wiatrowej – zwłaszcza farm morskich, które mogą zapewnić stabilne dostawy prądu niezależnie od pory dnia.
Zielony sygnał dla biznesu
Zmiany w miksie energetycznym mają również wymiar strategiczny dla polskich firm. Tańszy, zielony prąd zwiększa konkurencyjność przedsiębiorstw, zwłaszcza w branżach energochłonnych. Co więcej, firmy korzystające z OZE zyskują na wizerunku i łatwiej pozyskują klientów, partnerów oraz finansowanie.
W kontekście unijnych regulacji i rosnącej presji inwestorów na kwestie ESG, czerwiec 2025 pokazuje, że Polska może być aktywnym graczem w zielonej transformacji – nie tylko biernym odbiorcą zmian.