Napisz do nas

Rekordowe kary dla kierowców od 1 stycznia. Nawet 1 920 zł za dzień spóźnienia

Od 1 stycznia 2026 r. kierowcy muszą liczyć się z wyraźnie wyższymi karami za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. Nawet krótka przerwa w ochronie, liczona w dniach, może oznaczać rachunek na poziomie kilku tysięcy złotych. Powód jest prosty – wysokość opłat nakładanych przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny jest powiązana z płacą minimalną, a ta ma wzrosnąć do 4 806 zł brutto.

- Reklama -

W praktyce oznacza to, że od początku 2026 r. właściciel samochodu osobowego, który nie dopilnuje ciągłości polisy OC, zapłaci więcej niż dotychczas. Szacowane stawki opłaty za przerwę w OC mają wynosić około 1 920 zł przy braku OC od 1 do 3 dni, około 4 810 zł przy przerwie od 4 do 14 dni oraz około 9 610 zł, gdy przerwa przekroczy 14 dni. To pokazuje, że nawet pozornie „niewielkie” spóźnienie może być bardzo kosztowne.

Zasada naliczania jest stała. Pełna opłata dla aut osobowych odpowiada dwukrotności płacy minimalnej, a przy krótszych przerwach stosowane są odpowiednie ułamki tej kwoty. Dla przerwy 1–3 dni jest to 20 proc. pełnej opłaty, a dla 4–14 dni 50 proc. pełnej opłaty.

Podwyżki nie dotyczą wyłącznie samochodów osobowych. Wyższe opłaty obejmą także inne pojazdy, w tym motocykle oraz pojazdy ciężarowe i autobusy, gdzie stawki są odpowiednio wyższe. W przypadku ciężarówek i autobusów pełna opłata za dłuższą przerwę w OC może przekraczać 14 tys. zł.

Ryzyko dla kierowców rośnie również dlatego, że wykrywanie przerw w OC jest w dużej mierze zautomatyzowane. UFG porównuje dane o zarejestrowanych pojazdach z informacjami o polisach i w wielu przypadkach identyfikuje „dziury” w ubezpieczeniu bez konieczności kontroli drogowej. To oznacza, że problem może ujawnić się nawet wtedy, gdy kierowca nie został zatrzymany przez policję.

- Reklama -

Eksperci przypominają, że konsekwencje braku OC nie kończą się na opłacie z UFG. Jeśli nieubezpieczony kierowca spowoduje szkodę, koszty odszkodowania mogą zostać wypłacone poszkodowanym z funduszu, ale potem UFG dochodzi zwrotu tych pieniędzy od sprawcy. W praktyce może to oznaczać wieloletnie zobowiązania liczone w dziesiątkach, a w poważniejszych wypadkach nawet setkach tysięcy złotych.

W 2026 r. utrzymanie ciągłości OC staje się jeszcze ważniejsze, a najmniej bezpiecznym momentem pozostają sytuacje „przejściowe”, gdy kierowca zmienia ubezpieczyciela, sprzedaje auto lub kupuje pojazd i zakłada, że polisa „jakoś się przedłuży”. Przy nowych stawkach nawet kilka dni przerwy może oznaczać karę, która mocno obciąży domowy budżet.

NAJNOWSZE

WYBRANE DLA CIEBIE

W tym tygodniu o tym się mówi