Amerykańska giełda staje przed decydującym dwutygodniowym okresem, który może przesądzić o dalszym kierunku rynku. W najbliższych 14 sesjach pojawi się seria ważnych danych makroekonomicznych i decyzji politycznych Rezerwy Federalnej. Wszystko to dzieje się w momencie, gdy indeksy wchodzą w historycznie najtrudniejszy miesiąc roku.
Rekordy i ryzyko korekty
S&P 500 pod koniec sierpnia osiągnął rekordowy poziom 6 501,58 punktów, notując niemal 10 proc. wzrostu od początku roku. Jednak końcówka sierpnia była najsłabsza od marca, a wrzesień tradycyjnie uchodzi za najsłabszy miesiąc na rynkach – średnio przynosił spadki o 0,7 proc. w ostatnich trzech dekadach.
Raporty z rynku pracy i inflacji
Pierwszym testem będzie raport z rynku pracy, który ukaże się w piątek. Po wcześniejszych korektach danych przez Biuro Statystyki Pracy inwestorzy obawiają się dalszych rozczarowań – w lipcu przybyło zaledwie 73 tys. miejsc pracy wobec prognozowanych 110 tys., a stopa bezrobocia wzrosła do 4,2 proc.
9 września BLS opublikuje kolejne korekty w ramach badania Current Employment Statistics, a dwa dni później inwestorzy poznają dane o inflacji (CPI). To właśnie one będą kluczowym punktem odniesienia przed decyzją Fed w sprawie stóp procentowych.
Decyzja Rezerwy Dederalnej
Najważniejszym momentem będzie posiedzenie Fed 17 września. Jerome Powell podczas sympozjum w Jackson Hole zasugerował, że warunki mogą sprzyjać obniżce stóp. Rynki finansowe wyceniają dziś około 90 proc. szans na cięcie, a kontrakty swap wskazują na 82 proc. prawdopodobieństwa redukcji o 25 punktów bazowych.
Cisza przed burzą
Choć niepewność rośnie, zmienność na rynkach pozostaje niska. Indeks VIX tylko raz od końca czerwca przekroczył poziom 20, a S&P 500 nie spadł o 2 proc. od 91 sesji. To skłania wielu inwestorów do zajmowania krótkich pozycji na zmienność – w tempie niespotykanym od trzech lat. Eksperci ostrzegają jednak, że taki spokój często poprzedza gwałtowne turbulencje.
Wrześniowa klątwa
Wrzesień od dekad uchodzi za „najtrudniejszy miesiąc” na Wall Street. Od 1926 roku średnia stopa zwrotu w tym okresie wynosiła -1,16 proc., a indeks spadał w czterech z ostatnich pięciu wrześni. Dodatkowym źródłem napięcia będzie tzw. triple witching (19 września), czyli jednoczesne wygaśnięcie kontraktów terminowych i opcji, co zwykle zwiększa zmienność.
Rynek na rozdrożu
Inwestorzy coraz częściej zadają pytanie, czy obecny rajd giełdowy ma solidne podstawy. S&P 500 jest dziś wyceniany na poziomie 22-krotności prognozowanych zysków – to poziom widziany jedynie w szczytowych momentach bańki internetowej czy odbicia po pandemii.
Najbliższe dwa tygodnie zdecydują, czy rynek utrzyma rekordowe tempo wzrostu, czy wrzesień ponownie zasłuży na miano najbardziej zdradliwego miesiąca w kalendarzu inwestorów.