Tymczasowe zamknięcie fragmentu Jedwabnego Szlaku przez Polskę wywołało w Pekinie silną reakcję i poczucie dyplomatycznego afrontu. Choć szlak został już ponownie otwarty, eksperci ostrzegają, że zaufanie Chin do Warszawy zostało poważnie nadwyrężone – i odbudowa relacji może potrwać lata.
Według Andrzeja Lianga, polskiego analityka od 30 lat mieszkającego w Szanghaju, decyzja o wstrzymaniu ruchu towarowego była w chińskiej kulturze postrzegana nie jako problem logistyczny, lecz symboliczne upokorzenie. Dla Pekinu Jedwabny Szlak to nie tylko infrastruktura handlowa – to flagowy projekt prezydenta Xi Jinpinga, uosabiający potęgę i globalne ambicje Chin.
Kiedy Polska tymczasowo zamknęła korytarz tranzytowy, uderzyła nie w polityków, lecz w setki chińskich firm eksportowych, dla których trasa przez Europę Środkową była kluczowym szlakiem dostaw.
Stracone zaufanie i utracona pozycja
Choć transport został już wznowiony, w Pekinie pozostał niesmak. W chińskich mediach pojawiły się ostre komentarze o „ciosie w przyjaciela” i „braku stabilności w relacjach z Polską”. Andrzej Liang podkreśla, że w kulturze chińskiej nawet chwilowy gest braku lojalności może mieć długofalowe skutki.
Ekspert ocenia, że Polska straciła zaufanie Chin na lata – i choć stosunki gospodarcze wracają do normy, w relacjach strategicznych nasz kraj został przesunięty na dalszy plan.
Jeszcze kilka lat temu Pekin widział w Warszawie potencjalnego lidera regionu Europy Środkowo-Wschodniej. Chiny oferowały Polsce współpracę przy projektach technologicznych i inwestycyjnych – od elektromobilności, przez sztuczną inteligencję, po metale ziem rzadkich. Dziś te propozycje trafiają do państw, które zachowały bardziej pragmatyczną postawę wobec Pekinu.
Czy Polska popełniła NAJWIĘKSZY BŁĄD dyplomatyczny w tej dekadzie? 🇵🇱
— Mateusz Jarosiewicz (@MattJarosPL) October 10, 2025
Chiny nie zapomną nam zamknięcia Jedwabnego Szlaku. Straciliśmy ich zaufanie na pokolenie.
Andrzej Liang prosto z Szanghaju tłumaczy, dlaczego za tę jedną decyzję zapłacimy WSZYSCY.
To, co wydarzyło się na… pic.twitter.com/vqxh1v071y
Geopolityczne konsekwencje
Sytuacja zbiegła się w czasie z zaostrzeniem chińskiej polityki eksportowej. Pekin ograniczył sprzedaż kluczowych surowców i metali ziem rzadkich, od których zależy globalna produkcja smartfonów, baterii czy systemów obronnych. Eksperci ostrzegają, że Chiny coraz częściej wykorzystują handel jako narzędzie nacisku, a decyzje polityczne krajów europejskich – jak ta Polski – mogą spotkać się z nieformalnymi sankcjami.
