Ubezpieczyciele przygotowują się na największe inwestycje w historii Polski. Projekty takie jak Centralny Port Komunikacyjny oraz budowa elektrowni jądrowej oznaczają gigantyczną skalę ryzyk, z którymi rynek ubezpieczeń będzie musiał się zmierzyć. Jak wynika z rozmowy przeprowadzonej przez Biznes Interia, eksperci podkreślają, że kluczowym wyzwaniem staje się ryzyko kumulacji świadczeń, a sektor już teraz analizuje, jak zabezpieczyć tak potężne przedsięwzięcia.
Z danych branżowych wynika, że projekty infrastrukturalne o tak dużej skali będą wymagały zaangażowania nie tylko polskich zakładów ubezpieczeń, ale także zagranicznych reasekuratorów. Wartość inwestycji związanych z CPK na lata do 2032 r. szacuje się na ponad 131 mld zł, a do tego dochodzi koszt budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Tego typu przedsięwzięcia oznaczają ogromne zobowiązania i długoterminowe ryzyko dla sektora.
Największym problemem, który wskazują ubezpieczyciele, jest ryzyko kumulacji. Chodzi o sytuacje, w których jedno zdarzenie może generować wiele roszczeń jednocześnie albo gdy kilka poważnych szkód nakłada się w czasie. W przypadku CPK czy elektrowni atomowej nawet niewielka awaria, opóźnienie lub błąd techniczny może oznaczać milionowe albo miliardowe straty. Rynek musi więc przygotować modele oceny ryzyka, które uwzględnią skomplikowaną strukturę tak dużych projektów.
Firmy ubezpieczeniowe podkreślają, że oprócz skali finansowej ważna jest również długość cyklu inwestycji. Zarządzanie polisami i ryzykiem w horyzoncie kilkunastu lat wymaga tworzenia odpowiednich rezerw, dokładnej analizy wykonawców i podwykonawców, a także pewności regulacyjnej. Część ubezpieczycieli już teraz prowadzi konsultacje z zagranicznymi rynkami, aby zapewnić odpowiednie wsparcie reasekuracyjne.
Eksperci dodają, że podobne projekty w innych krajach pokazują, że nie uda się ich ubezpieczyć w pełni wyłącznie lokalnie. Wymagana jest szeroka współpraca międzynarodowa, szczególnie przy inwestycjach atomowych, które w naturalny sposób wiążą się z bardzo wysoką ekspozycją na ryzyko.
Sektor ubezpieczeń zapowiada, że szczegóły dotyczące warunków dla inwestycji infrastrukturalnych będą dopracowywane wraz z postępem projektów. Pewne jest jedno. Zarówno CPK, jak i budowa elektrowni jądrowej będą wymagały nowych podejść do oceny ryzyka, specjalistycznych polis oraz ścisłej współpracy ubezpieczycieli z rządem i inwestorami.
Źródło: biznes.interia.pl, wnp.pl