Napisz do nas

Google depcze po piętach. Szef OpenAI ogłasza stan gotowości

OpenAI przechodzi w tryb mobilizacji. Sam Altman, szef firmy stojącej za ChatGPT, ogłosił wewnątrz spółki „stan najwyższej gotowości”. W praktyce oznacza to jedno – OpenAI chce skupić ludzi i pieniądze na poprawie ChatGPT i na razie odsuwa na bok inne projekty. Decyzja ma być reakcją na coraz większą presję ze strony Google, które w ostatnich tygodniach zaczęło wyraźnie doganiać, a w części testów nawet wyprzedzać modele OpenAI.

- Reklama -

To nie jest tylko marketingowa deklaracja. Według ujawnionej notatki kierownictwo ma przesuwać zasoby z pobocznych inicjatyw na rozwój podstawowego produktu, czyli ChatGPT. Na liście rzeczy, które mają poczekać, pojawiają się m.in. projekty związane z reklamami i e-commerce. OpenAI testowało różne formaty reklamowe oraz rozwiązania zakupowe w aplikacji, ale teraz priorytet jest inny – najpierw jakość i przewaga technologiczna, dopiero potem pieniądze z dodatkowych funkcji.

Dlaczego właśnie teraz? Kluczowy jest sukces najnowszego modelu Google Gemini 3. W połowie listopada Google wypuściło nową wersję swojej AI, która szybko wskoczyła na pierwsze miejsce w popularnych rankingach modeli. Gemini 3 Pro jako pierwszy przekroczył próg 1500 punktów w LMArena, czyli publicznym zestawieniu porównującym jakość odpowiedzi różnych modeli. W innych testach, zwłaszcza tych sprawdzających logiczne rozumowanie, Gemini 3 też wypadł znacznie lepiej niż GPT-5.1. To uderza w największą przewagę OpenAI, czyli wizerunek numeru jeden na rynku.

Dla OpenAI to moment ryzyka, bo konkurencja nie tylko dogania technologię, ale też zaczyna przejmować czas użytkowników. ChatGPT wciąż jest gigantem, jesienią miał około 800 mln aktywnych użytkowników tygodniowo i w dalszym ciągu dominuje w segmencie chatbotów. Jednak najnowsze dane o zachowaniach internautów pokazują, że ludzie coraz częściej testują Gemini i spędzają w nim więcej czasu niż w ChatGPT. Dla firmy, która żyje z przyzwyczajenia użytkowników, to czerwone światło.

W tle są też pieniądze. OpenAI rośnie błyskawicznie, ale kosztuje to fortunę. W pierwszej połowie 2025 roku firma wypracowała 4,3 mld dolarów przychodu, ale jednocześnie pokazała stratę netto na poziomie 13,5 mld dolarów. Tak duże minusy wynikają z ogromnych wydatków na rozwój, utrzymanie modeli i zakup mocy obliczeniowej. Rynek wie, że OpenAI musi cały czas biec do przodu, bo tylko przewaga jakościowa uzasadnia te koszty i kolejne rundy finansowania.

- Reklama -

Dlatego „stan gotowości” można czytać jako sygnał do środka i na zewnątrz. Do pracowników teraz liczy się ChatGPT, wszystko inne jest drugorzędne. Do inwestorów i rynku OpenAI nie zamierza oddać pozycji lidera i będzie grać ostro, nawet kosztem opóźnień w monetyzacji.

NAJNOWSZE

WYBRANE DLA CIEBIE

W tym tygodniu o tym się mówi