Mikroapartamenty to już globalny trend. Przodują Stany Zjednoczone i Japonia

Mikroapartamenty podbijają światowe rynki nieruchomości. W Tokio najmniejsze z nich mają zaledwie 9 mkw., a w Nowym Jorku są budowane nawet z inicjatywy rządzących. Również w Europie mikroapartamenty zyskują swoich zwolenników.

Popularne w największych aglomeracjach

Mikroapartamenty stają się odpowiedzią na wyzwania związane z urbanizacją, ograniczonymi zasobami przestrzeni i wysokimi kosztami życia. W Japonii, kraju o największym zagęszczeniu ludności na świecie, mikroprzestrzenie już od dekad wpisują się w miejski krajobraz. Firmy takie jak Spilytus i Ququri oferują w Tokio mieszkania o powierzchni 9–15 mkw. Według danych portalu Rynekpierwotny.pl, w Tokio znajduje się ok. 1,5 mln lokali mniejszych niż 20 mkw. – to aż 20 proc. całego tamtejszego rynku.

Podobny trend widoczny jest w Stanach Zjednoczonych, gdzie ceny mieszkań w największych metropoliach, takich jak Nowy Jork czy San Francisco, osiągają prawdziwie astronomiczne poziomy. Mikroapartamenty, często o powierzchni nieprzekraczającej 20 mkw., stają się więc przystępną alternatywą. Deweloperzy w USA coraz częściej tworzą zresztą całe budynki najeżone mikroapartamentami. Jak informuje portal Murator Plus, tego typu kompleks powstał nawet w wyniku konkursu zorganizowanego przez władze Nowego Jorku, który miał na celu opracowanie nowych metod realizacji taniej zabudowy mieszkaniowej dla rodzin o przeciętnych dochodach. Carmel Place – bo tak się właśnie nazywa – oferuje lokale wyposażone w inteligentne rozwiązania, tj. np. meble modułowe. – W Stanach Zjednoczonych mikroapartamenty zyskały popularność jako odpowiedź na kryzys mieszkaniowy. Podobne do Carmel Place projekty realizowane są również w innych centralnych lokalizacjach np. w okolicach Times Square, oferując niedrogie opcje mieszkaniowe w sercu największej światowej metropolii. Tego typu rozwiązania widzimy także w takich amerykańskich miastach jak San Francisco, Seattle, Boston, czy Portland, gdzie minimalne wymogi dotyczące wielkości mieszkań zostały znacznie zredukowane, aby umożliwić rozwój mikroapartamentów. W Seattle, na przykład, jeszcze w latach 2000. minimalna wielkość mieszkań wynosiła około 37 mkw. Reformy urbanistyczne wprowadzone w kolejnych dekadach pozwoliły jednak na tworzenie mikroapartamentów na szerszą skalę, szczególnie w projektach uwzględniających wspólne udogodnienia, tj. kuchnie, przestrzenie coworkingowe czy siłownie – mówi Anna Pyzik, pośrednik w obrocie nieruchomościami, Inplus New Home.

Europejski standard?

Trend mikroapartamentów dynamicznie rozwija się w Azji i USA, ale Europa nie pozostaje w tyle. W wielu krajach to już standard, który zyskuje na popularności dzięki rosnącemu zapotrzebowaniu na funkcjonalne przestrzenie zarówno w centrach miast, jak również na ich obrzeżach. Chociaż w niektórych miejscach obowiązują przepisy dokładnie określające minimalną powierzchnię lokali mieszkalnych, to innowacyjne podejście do urbanistyki i designu pozwala na dalszy rozwój tego segmentu rynku.

Różne w kwestii dokładnego metrażu przepisy obowiązują w większości krajów UE. W Hiszpanii dopuszczalne jest np. 20 mkw., w Holandii 18 mkw., w Czechach 16 mkw., we Francji 14 mkw, a szczególna sytuacja dotyczy Niemiec, gdyż przepisy odnośnie minimalnego metrażu różnią się w zależności od danego landu. Przykładowo, w Berlinie jest to 9 mkw. przypadające na jedną osobę. W Szwecji sytuacja jest zaś jeszcze bardziej liberalna, co pozwala na eksperymentowanie z mniejszymi powierzchniami. Tamtejsze przepisy nie określają minimalnego metrażu mieszkania i sprzyjają budowie mikroapartamentów, które dzięki skandynawskiemu podejściu do designu stają się funkcjonalne, przyjazne środowisku i estetyczne. – Mikroapartamenty to odpowiedź na wyzwania współczesnych miast, w których rosnąca populacja i ograniczona przestrzeń wymuszają innowacyjne podejście do urbanistyki. Zainteresowanie małymi mieszkaniami będzie rosło wraz ze zmianami demograficznymi, takimi jak wzrost liczby singli i osób preferujących życie w centrach miast, w tym również osób starszych. Restrykcyjne przepisy dotyczące minimalnej powierzchni mieszkań mogą ograniczać rozwój tego segmentu rynku, utrudniając realizację projektów mikroapartamentów. Liberalizacja tych przepisów mogłaby wspierać zrównoważony rozwój urbanistyczny i lepiej odpowiadać na zmieniające się potrzeby społeczne. Dla wielu potencjalnych klientów, takich jak pracownicy korporacji czy osoby ceniące lokalizację ponad metraż, mikroapartamenty stanowią bowiem świadomy wybór, a nie kompromis. Ograniczenia prawne mogą zatem prowadzić do wykluczenia tych grup z rynku mieszkaniowego, zmuszając je do żmudnego i kapitałochłonnego poszukiwania droższych lub mniej dogodnych alternatyw. W konsekwencji takie regulacje spowalniają rozwój miast, które mogłyby korzystać z bardziej zróżnicowanej i elastycznej struktury mieszkaniowej – mówi Anna Pyzik z Inplus New Home. – Choć mikroapartamenty mogą nie być odpowiedzią na potrzeby wszystkich, są dowodem na to, jak kreatywnie i efektywnie można wykorzystać przestrzeń w nowoczesnych miastach, gdzie często nie ma już miejsca na budowanie kolejnych, położonych w ścisłym centrum osiedli mieszkaniowych – dodaje.

ostatnio dodane

WYBRANE DLA CIEBIE