Napisz do nas

Nielegalne złoto zalewa Zachód. Eksperci biją na alarm

Nielegalne i objęte sankcjami złoto coraz łatwiej trafia na Zachód, a eksperci ostrzegają, że światowy system kontroli pochodzenia kruszcu ma poważne luki. W efekcie metal z krajów objętych restrykcjami albo z nielegalnych kopalń miesza się z legalnym złotem i w tej formie wchodzi do oficjalnego obiegu, od rafinerii po rynek jubilerski i inwestycyjny. To wniosek z najnowszych analiz organizacji międzynarodowych i branżowych, które pokazują, że sankcje często nie zatrzymują przepływu złota, tylko zmieniają jego trasy.

- Reklama -

Mechanizm jest prosty i trudny do wykrycia. Złoto można przetopić, zmieszać z czystym kruszcem, a potem odlać w nowe sztabki z innymi oznaczeniami. Gdy metal zmienia formę, znika też wiarygodny ślad jego pochodzenia, a dokumenty można łatwo „odświeżyć” na kolejnych etapach transportu. W praktyce oznacza to, że sam wygląd sztabki nie mówi nic o tym, skąd pochodzi surowiec w środku, a kontrola oparta głównie na papierach przestaje działać.

Rosja to dziś jeden z najważniejszych przykładów omijania sankcji. Po tym, jak USA, Wielka Brytania i UE zakazały importu rosyjskiego złota po inwazji na Ukrainę w 2022 roku, eksport został przekierowany głównie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Turcji i Chin. Dane handlowe cytowane w raportach pokazują, że te kierunki przejęły niemal całość rosyjskiego złota, które wcześniej trafiało na Zachód. ZEA stały się szczególnie ważnym hubem, mocno zwiększając zakupy rosyjskiego kruszcu w porównaniu z okresem sprzed wojny.

Zachód próbował reagować sankcjami na pośredników, którzy pomagają w tym handlu. USA i Wielka Brytania obejmowały restrykcjami firmy i osoby podejrzewane o ułatwianie sprzedaży złota z rosyjskich kopalń oraz sieci przemytu w Afryce. Problem polega na tym, że przy wysokich cenach złota i dużym popycie takie kanały szybko się odtwarzają, a złoto po zmianie formy lub pośrednika znów wygląda na legalne.

Jeszcze większa skala dotyczy złota z nielegalnych kopalń w Ameryce Łacińskiej i Afryce. Raporty UNODC i FACT Coalition wskazują, że w krajach takich jak Kolumbia czy Peru nielegalne wydobycie daje dziś zorganizowanej przestępczości dochody porównywalne albo wyższe niż handel narkotykami. Z kolei w Demokratycznej Republice Konga przemyt złota ma finansować grupy zbrojne, które utrzymują się właśnie z tego surowca. Kruszec wydobywany w dżungli albo strefach konfliktu trafia potem przez sieci pośredników na rynki międzynarodowe, często te same, które skupują złoto z Rosji.

- Reklama -

Najsłabszym ogniwem są dziś rafinerie i pośrednicy w krajach tranzytowych. To tam złoto zmienia postać i tam najłatwiej „wyprać” jego historię. Dopiero gotowy produkt, już z nową dokumentacją, może trafić dalej do Europy czy USA. Dlatego branża zaczyna wymuszać większą przejrzystość. London Bullion Market Association przyspieszyło wejście w życie nowych zasad odpowiedzialnego pozyskiwania złota. Od stycznia 2026 roku rafinerie akredytowane przez LBMA mają publicznie ujawniać więcej danych o dostawcach z tak zwanych lokalizacji wysokiego ryzyka oraz o krajach, z których przyjmują surowiec. Wcześniej planowano to dopiero na 2027 rok.

Organizacje praw człowieka i watchdogi finansowe uważają, że to krok w dobrą stronę, ale ostrzegają, że bez twardszego egzekwowania przepisów przełom nie nastąpi. FACT Coalition zwraca uwagę, że np. USA nadal nie mają wystarczających narzędzi prawnych i operacyjnych, by skutecznie ścigać nielegalny handel złotem i pranie pieniędzy oparte o ten surowiec. Przy rekordowych cenach złota motywacja do omijania prawa rośnie, a system kontroli pozostaje w tyle.

NAJNOWSZE

WYBRANE DLA CIEBIE

W tym tygodniu o tym się mówi