Napisz do nas

Niepokojące sygnały z USA. Bank Anglii ostrzega przed powtórką z 2008 roku

Szef Banku Anglii Andrew Bailey ostrzega, że na światowych rynkach finansowych pojawiają się niepokojące sygnały przypominające te sprzed wielkiego kryzysu z 2008 roku. Jego zdaniem niedawne upadłości dużych firm w USA mogą być początkiem poważniejszych problemów w gospodarce.

Fala bankructw w Stanach Zjednoczonych

We wrześniu zbankrutowały dwie duże amerykańskie firmy – producent części samochodowych First Brands Group oraz firma udzielająca pożyczek samochodowych Tricolor. Obie miały ogromne długi – First Brands ponad 11 miliardów dolarów, a Tricolor ponad miliard. Ich upadek uderzył także w duże banki, które pożyczały im pieniądze.

Bank JPMorgan musiał odnotować stratę w wysokości 170 milionów dolarów, a kolejne instytucje – w tym UBS i Jefferies – ujawniły setki milionów dolarów w ryzykownych należnościach. Niektóre mniejsze banki regionalne w USA także mają problemy i ich akcje zaczęły gwałtownie tanieć.

Rynek prywatnych pożyczek rośnie zbyt szybko

Bailey zwraca uwagę na dynamiczny wzrost tzw. rynku kredytów prywatnych, czyli pożyczek udzielanych przez firmy spoza sektora bankowego. Jeszcze 15 lat temu jego wartość wynosiła około 200 miliardów dolarów, a dziś to już 3 biliony. Takie instytucje działają często z mniejszym nadzorem niż tradycyjne banki, co zwiększa ryzyko błędów i nadużyć.

Coraz częściej banki finansują te firmy, a więc jeśli one zaczną mieć problemy, może to pociągnąć za sobą cały system finansowy. W październiku inwestorzy wycofali z amerykańskich funduszy pożyczkowych ponad miliard dolarów, co pokazuje, że zaufanie do tego rynku zaczyna słabnąć.

Bank Anglii szykuje test odporności

Bank Anglii zapowiedział, że w ciągu roku przeprowadzi dokładne testy, by sprawdzić, jak ewentualne wstrząsy mogłyby rozlać się po rynkach finansowych. Chodzi o to, by uniknąć sytuacji sprzed 2008 roku, gdy wiele osób uważało, że problemy z kredytami hipotecznymi są niewielkie, a później doprowadziły one do globalnego kryzysu.

Bailey podkreśla, że nie chce siać paniki, ale woli ostrzec wcześniej, zanim sytuacja wymknie się spod kontroli.

NAJNOWSZE

WYBRANE DLA CIEBIE

W tym tygodniu o tym się mówi