Rok 2023 przyniósł polskiemu sektorowi meblarskiemu wyzwania w postaci obniżonych wyników finansowych oraz redukcji miejsc pracy. Mimo utrzymania konkurencyjnej pozycji na arenie międzynarodowej, perspektywy na kolejny rok nie są najlepsze. Widać to także w pogarszającym się scoringu branży opracowanym przez Krajowy Rejestr Długów. W ciągu roku prawie o 11 proc. zmniejszył się odsetek firm o najwyższej wiarygodności, natomiast o 14-15 proc. przybyło tych z bardzo niską oceną wiarygodności płatniczej.
Sektor meblowy w Polsce przeżywa obecnie trudności natury ekonomicznej. Raport przygotowany przez B+R Studio, oparty na statystykach GUS, wskazuje, że atmosfera gospodarcza w tej branży w 2022 i 2023 r. była najbardziej niekorzystna od dwudziestu lat. Główne czynniki, które negatywnie wpłynęły na branżę, to rosnące ceny energii elektrycznej i paliw, wzrost płac, wysoka inflacja oraz niepewność spowodowana konfliktem na Ukrainie. Dobre wiadomości dla branży są takie, że Polska w 2023 r. utrzymała wysoką pozycję na arenie międzynarodowej w zakresie produkcji i eksportu mebli. Zajęliśmy szóste miejsce pod względem produkcji, a drugie pod względem eksportu mebli na świecie. Jednocześnie pozostaliśmy największym eksportem mebli w Europie.
Wiarygodność na pograniczu
Eksperci Krajowego Rejestru Długów przygotowali Analizę wiarygodności płatniczej dla branży meblarskiej, z której wynika, że obecnie blisko 12 proc. firm z tego sektora cechuje się średnim lub wysokim ryzykiem transakcyjnym, przy czym najniższą wiarygodność płatniczą ma blisko 7 proc. przedstawicieli tej branży.
– Przyjrzeliśmy się wszystkim firmom z tej branży i porównanie wyników z kwietnia 2023 roku do kwietnia 2024 roku, pokazuje widoczne pogorszenie kondycji przedsiębiorstw meblarskich. O ponad jedną dziesiątą spadła grupa podmiotów zaliczających się do kategorii A, czyli tych najbardziej rzetelnych. Natomiast w kategoriach F i G, czyli takich, których wiarygodność jest bardzo niska, zanotowaliśmy wzrosty o 14-15 proc. To pokazuje, że coraz większa grupa producentów i sprzedawców mebli ma kłopoty z płynnością finansową, co prędzej czy później skończy się długami – komentuje Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Na razie największe problemy mają najmniejsze firmy, działające jako jednoosobowe działalności gospodarcze. Na ponad 114 mln zł zadłużenia notowanego w Krajowym Rejestrze Długów aż 64 mln zł przypada na mikroprzedsiębiorstwa.
Meblarze na minusie
Zaległości przedsiębiorców z branży meblarskiej wynoszą 114,6 mln zł. W KRD widnieje aktualnie ponad 3,1 tys. dłużników, z których każdy ma do spłaty średnio 37 tys. zł.
Ponad 79 mln zł, czyli 70 proc. całej kwoty, to zaległości widniejące na koncie producentów mebli. 10 522 nieuregulowanych zobowiązań przypada na 2310 dłużników, każdy ma do spłaty średnio 34,4 tys. zł. Przedsiębiorcy sprzedający meble hurtowo i detalicznie winni są łącznie 35 mln zł, z czego każda grupa zalega kolejno 25,3 mln zł i 9,8 mln zł.
Pozostała część długów przypada na hurtownie i sklepy meblarskie. To łącznie 791 firm z zadłużeniem sięgających 35,1 mln zł.
JDG-i w opałach
Pod względem formy prawnej, ponad połowa całego długu należy do jednoosobowych działalności gospodarczych. W tej grupie znajduje się 2117 dłużników, którzy mają do zwrotu 64 mln zł. Spółki prawa handlowego zadłużone są na 50,5 mln zł. Rekordowe zadłużenie osiągnął pewien producent mebli z województwa małopolskiego. Zalega ona ponad 2,8 mln zł, głównie firmie leasingowej.
– JDG-i to istotny segment polskiej gospodarki. Wśród producentów mebli stanowią one ok. 94 procent firm aktywnych na tym rynku. Mają co prawda dużą zdolność adaptowania się do zmieniających się warunków funkcjonowania, ale mają też swoje granice. Do najpoważniejszych problemów, z jakimi się zmagają od dłuższego już czasu, należy brak dostępu do drewna z certyfikatem odpowiedniej gospodarki leśnej FSC. Niestety Lasy Państwowe rezygnowały z takiej certyfikacji w ostatnich latach i nie bardzo chcą do niej wrócić. A ten certyfikat jest wymagany przez dystrybutorów na świecie. Jeśli do tego dodać malejące zamówienia z tradycyjnych rynków, na których firmy sprzedawały, rosnące koszty energii i płac, to widać, że nie są to warunki sprzyjające rozwojowi. Gdy sprzedaż spada, a koszty rosną, to ci najmniejsi najszybciej tracą płynność finansową – dodaje Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy.
Najwięcej przeterminowanych zobowiązań finansowych mają na koncie przedsiębiorstwa zarejestrowane w Wielkopolsce – 21,4 mln zł, na drugim miejscu znajdują się firmy z Mazowsza – 16,2 mln zł, a na trzecim ex aequo firmy z Małopolski i z Dolnego Śląska – po 11,5 mln zł. Najmniej do zwrotu mają meblarze z województwa świętokrzyskiego – 718 tys. zł i z Podlasia – 984 tys. zł.
Wierzyciele liczą na zapłatę
Największym wierzycielem branży meblarskiej są instytucje finansowe: banki, firmy zarządzające wierzytelnościami, firmy leasingowe i ubezpieczyciele czekają na zwrot 75 mln zł. Prawie 8,3 mln zł mają do odzyskania firmy handlowe, a po 5,8 mln zł – firmy energetyczne i przemysłowe.
Ale branża meblarska również ma swoich dłużników i czeka na pieniądze od swoich kontrahentów. To blisko 20 mln zł. Gros tej sumy, bo ponad 8 mln zł muszą zwrócić przetwórcy przemysłowi. Kolejne 4,5 mln zł zalegają firmy budowlane, a 3,2 mln zł – handlowe.