iRobot, amerykańska firma znana na całym świecie z robotów sprzątających Roomba, złożyła wniosek o upadłość w trybie restrukturyzacyjnym. Jak wynika z dokumentów sądowych, spółka zostanie przejęta przez chińskiego producenta Shenzhen PICEA Robotics Co. To koniec samodzielnej działalności jednego z pionierów robotyki konsumenckiej w USA.
Wniosek został złożony 14 grudnia w sądzie upadłościowym w stanie Delaware w ramach tzw. rozdziału 11, który pozwala firmom kontynuować działalność pod nadzorem sądu. Proces ma zakończyć się do lutego 2026 roku. Po jego finalizacji iRobot zostanie wycofany z giełdy Nasdaq i stanie się spółką prywatną w całości kontrolowaną przez chiński podmiot.
Zgodnie z warunkami restrukturyzacji PICEA obejmie 100 proc. udziałów w iRobot. Wszystkie dotychczasowe akcje zostaną anulowane, a ich posiadacze nie otrzymają żadnego zwrotu środków. Spółka oszacowała swoje aktywa i zobowiązania na poziomie od 100 do 500 mln dolarów.
Chiński inwestor jest jednocześnie głównym producentem kontraktowym iRobot oraz jego największym wierzycielem. Przejęcie nastąpi więc w praktyce w ramach rozliczenia zadłużenia.
Obecne kłopoty finansowe iRobot to efekt kilkuletniego kryzysu, który znacząco pogłębił się po nieudanej próbie przejęcia firmy przez Amazon. W styczniu 2024 roku amerykański gigant handlu internetowego wycofał się z transakcji wartej 1,7 mld dolarów po sprzeciwie regulatorów, w tym Komisji Europejskiej, obawiających się ograniczenia konkurencji na rynku inteligentnych urządzeń domowych.
Choć iRobot otrzymał 94 mln dolarów tzw. opłaty za zerwanie umowy, pieniądze te nie wystarczyły do ustabilizowania sytuacji. Firma była zmuszona do zwolnienia 31 proc. pracowników, a założyciel i wieloletni prezes Colin Angle ustąpił ze stanowiska dyrektora generalnego.
W 2025 roku sytuacja finansowa spółki dalej się pogarszała. Według informacji Bloomberga, do końca trzeciego kwartału rezerwy gotówkowe iRobot spadły poniżej 25 mln dolarów. Jednocześnie rosło zadłużenie wobec kluczowych partnerów.
Na początku grudnia fundusz Carlyle Group sprzedał około 191 mln dolarów długu iRobot spółce Santrum, należącej do PICEA. Równolegle iRobot był winien PICEA 161,5 mln dolarów z tytułu zobowiązań handlowych, z czego ponad 90 mln dolarów było przeterminowane. W efekcie ponad 350 mln dolarów roszczeń znalazło się pod kontrolą jednego podmiotu.
Obecny prezes iRobot Gary Cohen zapewnia, że restrukturyzacja ma zabezpieczyć przyszłość spółki. W komunikacie podkreślił, że połączenie doświadczenia iRobot w projektowaniu i badaniach z zapleczem produkcyjnym PICEA ma umożliwić dalszy rozwój robotów domowych.
Firma deklaruje, że w trakcie postępowania upadłościowego będzie normalnie obsługiwać klientów. Aplikacje, wsparcie techniczne i serwis mają działać bez zmian. Do sądu trafiły także wnioski o utrzymanie wypłat dla pracowników, dostawców i kluczowych kontrahentów.
PICEA Robotics działa od 2016 roku, zatrudnia ponad 7 tys. pracowników i według własnych danych wyprodukowała dotąd ponad 20 mln robotów sprzątających. Przejęcie iRobot oznacza nie tylko zmianę właściciela, ale też symboliczny koniec niezależnej historii jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek w świecie robotyki konsumenckiej.
