Waszyngton i Pekin zdecydowały się na złagodzenie napięć handlowych. Wspólna decyzja o tymczasowym obniżeniu taryf celnych ma dać obu stronom przestrzeń do osiągnięcia długoterminowego kompromisu. Rynki finansowe natychmiast zareagowały.
Gest dobrej woli między dwoma gigantami
Stany Zjednoczone oraz Chiny ogłosiły, że na najbliższe trzy miesiące wprowadzają obniżki dotychczasowych ceł na wzajemny handel. To wyraźny sygnał deeskalacji w trwającym od lat konflikcie gospodarczym między największymi potęgami świata. W opublikowanym, wspólnym, oświadczeniu podkreślono, że decyzja ma na celu stworzenie warunków do spokojnych negocjacji i zmniejszenie napięcia, które od dawna ciąży na relacjach obu krajów.
Zgodnie z zapowiedziami, amerykańskie taryfy celne na towary importowane z Chin zostaną istotnie zmniejszone – z poziomu 145 proc., do 30 proc. Pekin odpowiada symetrycznym krokiem, redukując swoje cła z 125 do 10 proc., na produkty pochodzące ze Stanów Zjednoczonych. Te zmiany obowiązywać będą przez 90 dni – czas, który obie strony chcą przeznaczyć na opracowanie nowego modelu współpracy gospodarczej.
Wyraźna reakcja rynków finansowych
Już pierwsze godziny po ogłoszeniu decyzji przyniosły zauważalne zmiany na światowych rynkach. Amerykańska waluta umocniła się, osiągając poziomy nienotowane od czterech tygodni. Jeszcze bardziej dynamiczna była reakcja w Azji – indeks giełdy w Hongkongu, Hang Seng Index, zyskał niemal 3 proc., a sektor technologiczny reprezentowany przez Hang Seng Tech odnotował wzrost powyżej 4 proc.
Trudne rozmowy, ale w atmosferze szacunku
Amerykański przedstawiciel ds. handlu, Jamieson Greer, zaznaczył, że ostatnia runda rozmów z chińskimi partnerami odbyła się w duchu wzajemnego zrozumienia i profesjonalizmu. Jak przyznał, wciąż pozostaje wiele tematów spornych, w tym nierównowaga w bilansie wymiany handlowej między obiema gospodarkami. Niemniej jednak, Greer podkreślił, że udało się wypracować podstawy do dalszego dialogu, który ma być kontynuowany w najbliższych tygodniach.
