Leonid Fedun, współzałożyciel Łukoilu, sprzedał swój około 10-proc. pakiet akcji tej firmy. Wartość udziałów szacowano na mniej więcej 7 mld dolarów. To nietypowy ruch, bo rosyjscy miliarderzy rzadko wycofują się z tak dużych krajowych inwestycji, zwłaszcza teraz, gdy zachodnie sankcje coraz mocniej ściskają rosyjską branżę naftową.
Fedun sprzedał akcje z powrotem Łukoilowi na początku 2025 r. Nie wiadomo, jaką dokładnie kwotę dostał, ale przy ówczesnych cenach rynkowych taki pakiet był wart około 7 mld dolarów. Fedun ma 69 lat, urodził się na Ukrainie i od lat mieszka w Monako.
Sprzedaż zbiegła się z najtrudniejszym okresem dla Łukoilu od dekad. W październiku USA i Wielka Brytania nałożyły sankcje na Łukoil oraz Rosnieft. Restrykcje weszły w pełni w życie 21 listopada i mocno utrudniają rosyjskim firmom naftowym handel oraz normalne funkcjonowanie na rynkach międzynarodowych.
Łukoil próbuje ratować sytuację, pozbywając się zagranicznych aktywów. Firma chce sprzedać majątek za granicą wart około 22 mld dolarów. Wśród tych aktywów są m.in. udziały w dużym irackim złożu ropy West Qurna 2 oraz rafinerie w Europie. Problem w tym, że sankcje blokują część takich transakcji, więc znalezienie kupców i przeprowadzenie sprzedaży staje się coraz trudniejsze.
W samej spółce widać też ruchy porządkujące własność. Łukoil ogłosił, że zamierza anulować 76 mln akcji, które odkupił w latach 2024–2025. To około 11 proc. całego kapitału firmy. Takie działania mają zwykle poprawić bilans i uporządkować strukturę właścicielską w czasie kryzysu.
Fedun od pewnego czasu wycofywał się z bieżącego zarządzania koncernem. W 2024 r. zrezygnował ze stanowiska wiceprezesa Łukoilu. Teraz sprzedaż udziałów wygląda jak definitywne zakończenie jego trzydziestoletniego związku z firmą, którą budował od lat 90. razem z Wagitem Alekperowem.
Dla rynku to mocny sygnał. Jeśli jeden z twórców Łukoilu zdecydował się wyjść z inwestycji w takim momencie, pokazuje to, jak duża niepewność wisi nad przyszłością firmy. Zachodnie sankcje ograniczają zyski z eksportu i utrudniają handel, a Łukoil musi szukać sposobów na przetrwanie w znacznie trudniejszych warunkach niż dotąd.
