Napisz do nas

Rząd szykuje nową opłatę od smartfonów i tabletów. Zapłacą za nią konsumenci

Czy zakup smartfona, laptopa lub tabletu w Polsce stanie się luksusem? Wszystko wskazuje na to, że tak, ponieważ rząd planuje rozszerzenie tzw. opłaty reprograficznej, a sądy już teraz dają zielone światło dla takich zmian. Branża bije na alarm, konsumenci szykują się na podwyżki, a specjaliści mówią wprost – to uderzy w kieszenie Polaków.

Opłata reprograficzna w nowej formie

Opłata reprograficzna to mechanizm, który ma rekompensować twórcom kultury straty związane z kopiowaniem ich utworów na własny użytek. Do tej pory dotyczyła głównie nośników takich jak płyty CD czy drukarki, jednak rozwój cyfrowy sprawił, że lista objętych urządzeń stała się przestarzała. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że brak ujęcia w niej smartfonów, tabletów i pamięci masowych narusza prawo unijne, co otwiera drogę do odszkodowań dla organizacji twórczych.

416 milionów złotych odszkodowania i zmiana przepisów

Stowarzyszenie Filmowców Polskich domaga się już 416 milionów złotych od Skarbu Państwa. To bezpośredni skutek wspomnianego wyroku, który uznał, że obecne przepisy są niezgodne z rzeczywistością rynkową. W odpowiedzi Ministerstwo Kultury przygotowało projekt nowelizacji, który zakłada rozszerzenie opłaty reprograficznej na nowoczesny sprzęt elektroniczny – w tym smartfony, tablety i laptopy. Zmiany miałyby wejść w życie już w 2026 roku.

Ile więcej zapłacimy za elektronikę?

Opłata reprograficzna może wynosić od 1 do 4 procent wartości urządzenia. To oznacza, że ceny sprzętu mogą wzrosnąć nawet o kilkaset złotych. Przykładowo, smartfon za 2500 zł może kosztować od 25 do nawet 100 zł więcej, a laptop za 4000 zł – nawet 160 zł więcej. Eksperci przewidują, że producenci przerzucą cały koszt na konsumentów, ponieważ marże na tym rynku są bardzo niskie.

Krytyka i obawy o wykluczenie cyfrowe

Rozszerzenie opłaty reprograficznej budzi silne kontrowersje. Federacja Konsumentów ostrzega, że może ona pogłębić wykluczenie cyfrowe wśród mniej zamożnych grup społecznych. Szczególnie narażone są rodziny z dziećmi i mieszkańcy mniejszych miejscowości, dla których zakup tabletu czy laptopa już teraz stanowi poważny wydatek. Z kolei środowiska branżowe krytykują brak konsultacji z sektorem technologicznym i ostrzegają przed destabilizacją rynku.

Co dalej?

Projekt zmian trafił do konsultacji publicznych, a ich finalny kształt poznamy w kolejnych miesiącach. Jedno jest pewne – jeśli nowelizacja wejdzie w życie, zmieni zasady gry na rynku elektroniki w Polsce. To nie tylko kwestia wyższych cen, ale także nowego modelu finansowania kultury i twórczości cyfrowej.

NAJNOWSZE

WYBRANE DLA CIEBIE

W tym tygodniu o tym się mówi