Donald trump peruka to hasło, które regularnie wraca w internecie od lat. Charakterystyczna fryzura prezydenta USA stała się obiektem żartów, memów i spekulacji, a część użytkowników sieci sugeruje, że Trump nosi tupet lub perukę. Co jednak da się na ten temat powiedzieć w sposób faktograficzny, a co jest tylko plotką?
Donald Trump peruka. Czy są dowody, że nosi sztuczne włosy?
Nie ma wiarygodnych, potwierdzonych dowodów na to, że Donald Trump nosi perukę lub tupet. Najbardziej znany viral z 2024 roku, przedstawiany jako „moment, w którym peruka spada Trumpowi z głowy”, został zbadany przez PolitiFact i uznany za zmanipulowany. W oryginalnym nagraniu włosy Trumpa pozostają na miejscu, a sam fact checking podkreśla wprost, że nie istnieje dowód na noszenie przez niego peruki.
W praktyce większość „dowodów” krążących w sieci opiera się na domysłach lub przeróbkach wideo, a nie na niezależnie potwierdzonych faktach.
Skąd wzięły się plotki o peruce Trumpa?
Spekulacje na temat tego, czy Donald Trump nosi perukę, mają kilka źródeł.
Po pierwsze, chodzi o sam wygląd fryzury. Trump od dekad nosi bardzo charakterystyczne uczesanie typu comb over, czyli włosy zaczesane na bok i do tyłu, z dość mocnym utrwaleniem. To styl, który u części obserwatorów automatycznie wywołuje skojarzenia z tupetem, choć podobny efekt może dawać po prostu konkretna technika układania włosów.
Po drugie, w trakcie kampanii w 2015 roku Trump kilkukrotnie publicznie odnosił się do żartów na temat swoich włosów. Media przypominają m.in. sytuację, gdy podczas wiecu zdjął czapkę, sugerując, że jego fryzura jest naturalna.
Po trzecie, ważnym momentem popkulturowym był program Jimmy’ego Fallona z 2016 roku. Gospodarz na żywo potargał Trumpowi włosy i nic nie „odkleiło się” ani nie odpadło, co dla wielu widzów stało się argumentem przeciw tezie o peruce.
Czy Trump mógł mieć zabiegi na włosy?
W przestrzeni publicznej pojawiają się opinie specjalistów z branży medycyny estetycznej, że Trump mógł w przeszłości korzystać z leczenia przeciw łysieniu lub zabiegów transplantacji włosów. To nie jest jednak potwierdzone dokumentami medycznymi ani oficjalnym oświadczeniem, więc należy traktować to jako spekulację opartą na analizie wyglądu. Część klinik i komentatorów wskazuje raczej na naturalne włosy wspierane stylizacją lub potencjalnymi zabiegami, a nie na perukę.