W ramach zdecydowanej walki z kryzysem mieszkaniowym hiszpańskie ministerstwo odpowiedzialne za ochronę praw konsumenta podjęło radykalne kroki wobec platformy Airbnb. Zaledwie w kilka dni z oferty serwisu usunięto ponad 65 tysięcy ogłoszeń o wynajmie wakacyjnym, które – według władz – naruszały obowiązujące przepisy.
Decyzja wpisuje się w szerszą strategię hiszpańskiego rządu, mającą na celu ograniczenie spekulacji mieszkaniowej, regulację rynku najmu krótkoterminowego i zwiększenie dostępności lokali dla lokalnych mieszkańców.
Nielegalne oferty pod lupą władz
Pierwszy etap działań objął natychmiastowe zablokowanie 5,8 tys. ogłoszeń, jednak docelowo z serwisu zniknęło już ponad 65 tys. ofert. Wśród wykrywanych nieprawidłowości znalazły się m.in. brak obowiązkowego numeru licencji turystycznej, niejasność co do statusu ogłaszającego (osoba fizyczna lub firma), a także posługiwanie się fałszywymi numerami rejestracyjnymi.
Interwencje objęły głównie takie regiony jak Madryt, Katalonia, Andaluzja, Walencja, Baleary i Kraj Basków – obszary najbardziej dotknięte skutkami masowej turystyki.
Airbnb odpowiada: będziemy się odwoływać
Airbnb w oficjalnym stanowisku skrytykowało decyzję resortu, zarzucając władzom zbyt szeroką interpretację przepisów oraz przekroczenie kompetencji. Firma wskazuje, że to właściciele nieruchomości powinni ponosić odpowiedzialność za zgodność z lokalnym prawem.
Mimo to, presja ze strony władz nie ustaje, a kolejne miasta – jak np. Barcelona, która zapowiedziała całkowity zakaz najmu krótkoterminowego do 2028 roku – podejmują samodzielne działania regulacyjne.
Protesty i polityczny kontekst
Zmiany prawne są odpowiedzią na rosnące niezadowolenie społeczne. W marcu 2025 roku w blisko 40 miastach Hiszpanii odbyły się protesty przeciwko tzw. „turystyfikacji” i postępującemu wzrostowi czynszów, wywołanemu przez ekspansję platform najmu krótkoterminowego.
Minister ds. praw konsumentów Hiszpanii, Pablo Bustinduy, zaznaczył, że priorytetem rządu jest „prawo do mieszkania, a nie komercyjny zysk”.
Wpływ na turystykę i rynek nieruchomości
Choć działania rządu mogą przełożyć się na spadek dostępności zakwaterowania dla turystów i wzrost cen noclegów w popularnych lokalizacjach, to dla lokalnych społeczności oznaczają szansę na ustabilizowanie rynku mieszkaniowego. Branża turystyczna z kolei z niepokojem obserwuje trend zaostrzania przepisów, który może wyznaczyć kierunek również dla innych krajów europejskich.