Niemcy, przez dekady uznawane za lokomotywę europejskiej gospodarki, mierzą się dziś z poważnym kryzysem wzrostu. Najnowsze prognozy wskazują na stagnację i wzrost PKB w granicach 0,1–0,3 proc. w 2025 roku, co stawia kraj wyraźnie poniżej średniej w strefie euro. Tymczasem coraz silniej swoją pozycję budują Hiszpania i Polska.
Niemcy w stagnacji
Instytut ifo obniżył prognozę wzrostu dla Niemiec na 2025 rok do 0,3 proc., a Bundesbank przewiduje nawet pełną stagnację. Rok później PKB ma wzrosnąć zaledwie o 0,7 proc., podczas gdy Europejski Bank Centralny prognozuje średni wzrost w strefie euro na 1,0–1,2 proc.
Eksperci ostrzegają, że działania rządu – w tym rekordowe inwestycje infrastrukturalne i wzrost wydatków na obronę mogą dodać zaledwie 0,2 proc. do wzrostu w całej strefie euro w 2026 roku.
Przemysł w defensywie
Problemy Niemiec wynikają także z coraz silniejszej konkurencji ze strony Chin. Eksport niemiecki spadł w 2024 roku o 1,7 proc., podczas gdy chiński wzrósł o 7,1 proc.. Najbardziej cierpi przemysł motoryzacyjny i chemiczny, dotknięty wysokimi kosztami energii.
Mercedes-Benz już przenosi część produkcji do Polski, a eksport do Chin spadł o 23 proc. w porównaniu z 2021 rokiem.
Hiszpania i Polska przyspieszają
Na tle niemieckiej stagnacji Hiszpania notuje jeden z najlepszych wyników w Europie. W 2025 roku PKB ma wzrosnąć tam o 2,5 proc., napędzany przez konsumpcję, turystykę i środki z unijnego programu Next Generation EU.
Również Polska wyróżnia się dynamiką – w drugim kwartale 2025 roku wzrost gospodarczy sięgnął 3,4 proc. rok do roku. Według prognoz polski PKB urośnie o 3,3 proc. w 2026 roku i 3,2 proc. w 2027 roku, przy unijnej średniej odpowiednio 1,4 proc. i 1,7 proc.
Bodziec fiskalny nie wystarczy
Rząd Niemiec planuje rekordowe inwestycje i nowe zadłużenie, w tym specjalny fundusz infrastrukturalny o wartości 500 mld euro. Jednak ekonomiści ostrzegają, że środki te są wdrażane zbyt wolno i w dużej części trafią na emerytury i służbę zdrowia, co nie przełoży się na trwały wzrost.
Transformacja gospodarcza Europy staje się coraz bardziej widoczna – Niemcy tracą swoją dominującą pozycję, a rolę motorów wzrostu przejmują inne państwa, z Hiszpanią i Polską na czele.
