Na koniec II kwartału 2024 roku członkowie Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce zarządzali 19,58 mln sztuk wierzytelności o łącznej wartości nominalnej ponad 178 mld złotych . Wyniki te są kontynuacją, obserwowanego w ostatnich latach, rosnącego poziomu niespłaconych należności. Wraz z powiększającym się zadłużeniem, rośnie również liczba spraw windykacyjnych, a tym samym wolumen wysyłanych listów – często stosowanej formy kontaktu z osobami zadłużonymi w Polsce. W rezultacie branża windykacyjna wciąż należy do największych nadawców, wywierając istotny wpływ na kształt rynku pocztowego.
W I kwartale 2023 roku łączna wartość wierzytelności przyjętych przez firmy uczestniczące w badaniu, którego wyniki zaprezentowano w raporcie „Wielkość polskiego rynku wierzytelności” opublikowanym przez ZPF, wyniosła 159,4 mld zł . Po II kwartale roku 2024 łączna kwota obsługiwanych należności sięga 178,37 mld zł, co oznacza, że przez ponad rok zwiększyła się o niemal 12 proc. Wraz z rosnącą skalą zadłużenia przybywa też osób, które mogą mieć problemy z jego spłatą, a to przekłada się na większą liczbę spraw oddanych do windykacji. W obliczu tego rośnie zapotrzebowanie na usługi pocztowe. Potwierdzają to dane prywatnego operatora pocztowego Speedmail, który w I kwartale 2024 roku zanotował blisko 9 procentowy wzrost sprzedaży usług pocztowych do branży zarządzania wierzytelnościami.
– Branża finansowa obejmująca banki, firmy ubezpieczeniowe oraz windykacyjne odpowiada za zdecydowaną większość naszych wysyłek. Wśród nich znacząco wyróżniają się pisma windykacyjne. Tylko w pierwszej połowie 2024 roku wysyłki te stanowiły 12 proc. wszystkich doręczanych przez nas listów – mówi Janusz Konopka, prezes Speedmail, największego w Polsce prywatnego operatora pocztowego.
Mimo wielu możliwości komunikacji drogą elektroniczną, tradycyjne listy wciąż są bardzo często wykorzystywane do korespondencji z osobą zadłużoną. Większość firm z branży zarządzania wierzytelnościami w pierwszej kolejności szuka wspólnego rozwiązania, a poprzez kontakt listowy prowadzi działania polubowne. Drukowana forma pisma podnosi wiarygodność i rangę sprawy. Nie bez znaczenia jest także to, że list wysłany na piśmie ma również większą moc prawną.
– Listy to popularny kanał komunikacji z osobami zadłużonymi, przez co stanowią znaczącą część realizowanych w Polsce nadań pocztowych. Wykorzystanie komunikacji tradycyjnej poprzez namacalny, fizyczny kontakt odbiorcy z przesyłką, nadaje kierowanemu komunikatowi osobisty charakter. Wiele osób ceni sobie tradycyjną formę korespondencji i traktuje ją z większym szacunkiem i powagą. W przeciwieństwie do współczesnych, elektronicznych kanałów komunikacji, korespondencja tradycyjna, ze względu na swoją materialną formę, spełnia wyższe standardy w zakresie ochrony danych osobowych, minimalizując ryzyko nieuprawnionego dostępu. Zdajemy sobie sprawę, że różni klienci mają różne preferencje dotyczące formy kontaktu, a tradycyjna korespondencja wciąż cieszy się dużym uznaniem – mówi Ewelina Lerka, dyrektor Departamentu Strategii i Procesów w EOS Poland – jednej z największych firm w Polsce zajmującej się zarządzaniem wierzytelnościami.
Według corocznego raportu UKE o stanie rynku pocztowego w Polsce , wolumeny tradycyjnej korespondencji listowej regularnie spadają. Mimo to, listy wciąż odpowiadają za ponad 40 proc. całego wolumenu wszystkich usług pocztowych. Ta forma komunikacji cały czas jest nieodzowna w przypadku niektórych rodzajów przesyłek, takich jak pisma sądowe czy korespondencja transakcyjna. Także sami odbiorcy oczekują, że niektóre przesyłki będą im doręczane w sposób tradycyjny, na papierze. Przeprowadzone przez Speedmail badanie pokazało, że blisko 80 proc. respondentów uważa, że przesyłki, takie jak pisma z urzędu, umowy, dokumenty ubezpieczeniowe, a także wyciągi z banków powinny być doręczane do skrzynki pocztowej lub listem poleconym.
– Na skuteczność komunikacji kierowanej do osób zadłużonych ma wpływ wiele czynników, a wybór narzędzia z którego korzystamy jest jednym z nich. Mimo cyfryzacji wielu procesów dotyczących codziennego życia, wciąż jest duża grupa osób, które preferują komunikację tradycyjną. Staramy się dopasowywać narzędzia do upodobań i możliwości naszych Klientów, dlatego też często wysyłamy listy. – dodaje Ewelina Lerka, dyrektor Departamentu Strategii i Procesów w EOS Poland.