Ceny na jarmarkach świątecznych przerażają. Świąteczny klimat na wagę złota

Jarmarki świąteczne to nieodłączny element grudniowej atmosfery. W Krakowie, podobnie jak w wielu innych miastach, rynek główny rozbłysnął światłami, a mieszkańcy i turyści chętnie odwiedzają stragany z rękodziełem, ozdobami i przede wszystkim jedzeniem. Jednak tegoroczne ceny mogą przyprawić o zawrót głowy.

Grzaniec za 25 zł?

Tradycyjny grzaniec, obowiązkowy punkt każdego zimowego spaceru, kosztuje w tym roku od 18 do nawet 25 zł za porcję 200-300 ml. To niemal tyle, ile zapłacilibyśmy za lampkę wina w eleganckiej restauracji.

Jedzenie droższe niż w restauracjach

Ceny na stoiskach z jedzeniem również nie rozpieszczają. Pajda ze smalcem, kojarzona z prostym, regionalnym daniem, kosztuje od 20 do aż 70 zł w zależności od dodatków. Za pierogi trzeba zapłacić od 42 do 52 zł, a porcja szaszłyka to wydatek rzędu 40 zł. Popularne oscypki z żurawiną wyceniono na 9-13 zł za sztukę.

Burgery i gofry dla najodważniejszych

Wielbiciele burgerów muszą przygotować się na cenę około 50 zł za jedną porcję. A na deser? Gofry, które w zależności od dodatków kosztują od 15 do nawet 45 zł. Taka cena za tradycyjny przysmak uliczny wielu osobom może wydawać się absurdalna.

Jarmarki coraz droższe, ale wciąż popularne

Choć ceny mogą odstraszać, jarmarki świąteczne wciąż cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Wielu odwiedzających traktuje je jako okazję do spędzenia czasu w magicznej atmosferze, mimo że jedzenie czy pamiątki mogą poważnie nadszarpnąć budżet.

Czy tak wysokie ceny wpłyną na frekwencję w kolejnych latach? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne – tegoroczne jarmarki pokazują, że świąteczny klimat stał się luksusem, na który nie każdy może sobie pozwolić.

ostatnio dodane

WYBRANE DLA CIEBIE